Aha, Itachi, myślałem, że chodzi o estetykę, że brzydko wygląda szycie. Spoko, jak ma się rozpaść, to lepiej wymienić.
Racja, vision, że dochodzi kwestia ewentualnej odsprzedaży (ja raczej większość kupuję na wieczne posiadanie, ale jak przypili, to dobrze mieć jak najlepszy egzemplarz).
Kiedyś bardziej się tym przejmowałem, ale przewartościowałem sprawę - ludzie z głodu umierają, życie krótkie, a ja mam się przejmować zagiętym rogiem... no nie, mam komiks, mam (oby jak najczęściej) przyjemną lekturę i tyle mi wystarczy do szczęścia.