mi wystarczą opinie na forach, unboxingi na YT, opinie na cbr i goodreads, przegląd plansz na Google.
Uważam, że przy nakładach rzędu 500 egz. rozdawanie egzemplarzy recenzenckich jest wyrzucaniem kasy w błoto. Tym bardziej, że większość próśb (sądząc po ilości) wychodzi z założenia "jestę blogerem, dawajcie gratisy".
Więc serio, mi też podoba się ich podejście.