Tylko że taki model hula dobrze przy wolnym wydawaniu. Jak podkręcą tempo i utrzymają poziom cen, to ja np. odpuszczę cześć tytułów, które w innej sytuacji pewnie bym kupił. A jak coś nawet wstępnie wyrzucę z listy do kupienia, to i nie będę się przejmował, że nakład się skończył.