Jeśli kolejny czytelnik znający się na wydawaniu i chłonności rynku lepiej od wydawcy, weźmie się za wydawanie komiksów, to ja proszę o Rachel Rising od drugiego tomu.
Przy obecnie zalegającym tomie pierwszy w księgarniach to jest najlepsze wyjście, to tak samo jak z Koziorożcem, co się nawet udało.
Idź Ty normalny czytelniku przeznacz swoje ciężko zarobione pieniążki na coś innego.
Widzę, że rozmawiam tu z dziećmi, które nigdy nie pracowały i nigdy im nie mówiono w pracy, aby patrzeć na koszty wykonania i magazynowania.
Zdaję sobie z tego sprawę, choć osobiście wolę postawę Scream Comics z np. Jodorowskim - wyprzedał się nakład, przygotowujemy kolejny. I dzięki temu będę mógł kupić Incala.
To będzie inne wydanie. I nie będzie wznowienia trzeciej części, więc i tak nie będziesz mieć kompletu.
Inna rzecz, że wydawca sam podcina sobie gałąź, na której siedzi. Tom 2, gdy pierwszy jest niedostępny, kupią tylko ci, którzy cztery lata czekali na komiks (bo, oczywiście, kupili t. 1). Za kolejne cztery, jak wydadzą tom 3, może okazać się, że chętnych już brak.
Przytoczę tu innego wydawcę i komiks Nemo w krainie snów. Wiesz ile było chętnych na dodruk tomu pierwszego, pomimo, że nakład były mikroskopijny? Możesz sam sprawdzić w temacie Krakersa. Podobna sytuacja z Kłaczkami, gdzie nie wiadomo czy się uzbiera tych 50 chętnych (gdzie będzie to nowe, lepsze i poprawione wydanie).