tak na szybko, jako autor przytaczanej opinii na temat Solo (z fanpejdża Kosa Kulturalna): komiksu nie porównuję do Punishera, a jedynie sposób rozliczania się z przeciwnikami - strzały w twarz, natychmiastowe egzekucje, brutalność. Oczywiście inna bajka, inny gatunek, inna dynamika. Bardziej zestawiałbym z Mad Maxem Fury Road o
czym zresztą pisałem. Druga rzecz - nie piłem akurat jak pisałem, ale dziękuję za troskę. Swoją drogą dyskusje na temat dóbr kultury jak najbardziej można prowadzić przy dobrym trunku, polecam, wiem co piszę, pracuję jako barman od 20 lat, daleko mi do budki z piwem czy "żula pod sklepem", wolę whisky i fajny ubiór. Przepraszam za przekleństwa w opinii, niestety będą czasem - bo tak lubię, ktoś nie lubi, może nie czytać. Myślę że do opinii o pełnym przemocy komiksie postapo lepiej pasują niż język akademicki lub typowa recenzja, dlatego w tym wypadku zastosowałem. Kolejna rzecz: Blacksad, nie chodzi tylko o postacie zwierzęce, ale warto Solo przeczytać do końca, skojarzenia fanom Blacksada nasuwają się same. Solo mistrzowski jest w swoim gatunku, podobnie jak Blacksad, ot co. pozdrawiam!