mi bardzo sie podobaly dekonstrukacje mitow religijnych - np. motyw szatana, antyboga, zmieniony w obled, sumienie, oderwanie od roli przypisanej, ale tez sporo odniesien do psychologii lat 80-tych, odrzucenie freuda, by nie nazwac tego wysmianiem - ale oczywiscie to wszystko podane jest w formie komiksu przygodowego, widac tez, ze grant rozliczal sie z swoich fascynacji religijnych, zreszta w lobo tez to robil
podobaja mi sie tez wizje fantastyki wlasnie rodem z lat 70-tych i 80-tych, te skutery w komosie itp ale najbardziej lubie ta krotka nowelke na koncu o tym, ze trzeba dac cos obywatelom