Najgorsze jest to, że SL wydaje świetne tytuły, których nikt pewnie u nas już nie wyda, więc tym bardziej szkoda, że czytającemu niektóre dymki „włos się jeży” i „szkliwo na zębach pęka”. Nie jest dla mnie argumentem, że „czytajcie/oglądajcie i nie czepiajcie się...”. Komiks tłumaczony na polski, powinien być tłumaczony na poprawny polski (nie dotyczy celowego slangu, gwary, etc.). Inaczej jest to partactwo. Wydawca nie musi być polonistą erudytą (robi biznes), ale niech zatrudni profesjonalnych tłumaczy i korektorów, żeby jego produkt był doskonały (to już nie są czasy ™-Semic).