Batman vs Superman, czyli głośny film Zacka Snydera powoli wychodzi z cienia, Poznaliśmy już mniej więcej wygląd stroju Batmana. który inspirowany jest dokonaniami znanymi z zeszytów autorstwa Franka Millera.
Ja mam mieszane uczucia co do tego filmu, oraz kontynuacji w postaci Justice League.
Wszystko zaczęło się od koszmarnego moim zdaniem Man of Steel, który dosłownie podzielił internet na pół: na tych, którzy polubili nowy, mroczny, mocno inspirowany dokonaniami Christophera Nolana i jego serii Mroczny Rycerz wizerunek, oraz na tych, którzy zaniemówili i znienawidzili film za pójście po najmniejszej linii oporu, przerost formy nad treścią i mnóstwo rażących błędów, których wstydziłby się przeciętny twórca fan fiction.
Warner Bros. wg. wielu stara się za wszelką cenę ogrzać w świetle konkurencji, która od 6 lat z uporem maniaka i pomysłem na uniwersum, stara się dać fanom spójny, przemyślany świat. Jak dla mnie jest to prawda, ale tylko po części.
Uwielbiam DC Comics równie mocno jak Marvela, cieszę się z nowego Rycerza Gotham. gdyż wersja Nolana jednak średnio przypadła mi do gustu, tzn. lubię je jako filmy, są znakomite, szczególnie Mroczny Rycerz, ale nie podoba mi się urealnienie tego świata oraz sama postać Batmana w wykonaniu Christiana Bale - jego głos, jego kostium, jego zachowanie - ciężko mi się przekonać. Dlatego mimo wszystko nie miałem aż tak dużych wątpliwości po ogłoszeniu Bena Afflecka nowym Nietoperzem.
Jak wiadomo obsada nie powala: Gal Gadot, czyli 45 kilowa modelka w roli Wonder Woman, Ben Affleck znany z średnich komedii oraz koszmaru znanego jako Daredevil, Jesse Eisenberg który był chyba ostatnim kogo każdy fan widziałby w roli Lexa Luthora - to wszystko w połączeniu z dziwnym pośpiechem sprawia, że można mieć sporo wątpliwości co do uniwersum DC.
Co o tym wszystkim myślicie?