To że ja, bądź ty mniej kupujemy to dla wydawcy i rynku nie ma żadnego znaczenia, jeśli te komiksy, z których zrezygnowaliśmy kupować kupi ktoś inny, kto dopiero zaczyna komiksową przygodę i kupuje coraz więcej. Nasycenie rynku, czy jak to nazywasz przegrzanie rynku, jeśli faktycznie nastąpiło jest oznaką unormalizowania rynku - to samo lata temu nastąpiło na rynku frankofońskim, włoskim, hiszpańskich cy amerykańskim. I co? I nic. Tam problemy wydawców nie wynikają z dużej ilości tytułów ale z tego, że czytelnicy całkowicie zaprzestają kupować komiksy.