Nigdy nie zauważyłem żadnego papieru ściernego, ale skoro bluzgacie na niego od kilku stron to poszukałem wymienionych w wątku albumów i zajrzałem do nich, żeby zobaczyć na własne oczy. Konkretnie do: "Mroczni Sędziowie. Upadek martwego świata: Księga 1", "Sędzia Dredd: Tytan" i "Sędzia Dredd: Komletne Akta 16".
I ja tam żadnego papieru ściernego nie widzę. Owszem, jak przesunę dłonią po stronach, to co druga jest nieco gładsza, a co druga - nieco bardziej szorstka. NIECO. Wizualnie nie ma żadnej różnicy (np. w nasyceniu kolorów czy w odcieniu), w dotyku jest minimalna różnica.
Próbowałem przejechać też palcem po marginesach, żeby sprawdzić, czy to kwestia papieru, czy zadruku (na marginesach nie ma zadruku, więc jeśli efekt jest ten sam, to papier, a jeśli inny, to zadruk). I nie jestem w stanie stwierdzić różnicy. Jest ona tak minimalna, że opuszki (które są trochę twardsze) jej nie wyczuwają, tylko grzbiet dłoni.
Tak więc w moich albumach żadnej wady nie stwierdziłem.
A jak sobie czytam na forum takie np. kwiatki:
... akceptację kiepskiej jakości druku/papieru. Nie interesuje mnie, kto jest sprawcą tej fuszerki i jak trudny jest proces druku. Winię wydawców, bo to oni nie egzekwują jakości zlecanych drukarniom prac. Skoro polskie drukarnie nie potrafią/nie mogą/nie chcą dostarczać produktu dobrej jakości, to drukujmy za granicą. Mam trochę komiksów oryginalnych na kredzie i między innymi dlatego wiem, że papier kredowy nie powinien po jednej stronie być papierem ściernym.
O jeezu ludzie, jak nie macie pojęcia o sposobie druku i jakości np. papieru to się nie wypowiadajcie. Jak jesteś ślepy, że np. Mucha czy Studio Lain zaczęły stosować papier jednostronnie powlekany zamiast dwustronnego, to Twoja sprawa. Nie musi Ci przeszkadzać szorstkość stron. Ale nie mów mi że to papier kredowy, bo to śmiech na sali. Właśnie o tym mówię. Tak właśnie oszczędzają wydawnictwa. W taki sposób, abyś Ty tego nie widział. I mam w dupie czy to komuś przeszkadza czy nie. To jest realne ograniczenie kosztów produkcji.
... to mogę jedynie wzruszyć ramionami.
Tak, to spisek wydawców, żeby zrobić fuszerkę i nachapać się waszym kosztem, kosztem biednego czytelnika komiksów, który tak kocha swoje hobby, że nawet widząc haniebne praktyki pazernych wydawców, wciąż kupuje wybrakowane albumy, ukradkiem ocierając łzę z oka nad fatalną jakością ich druku.
A na poważnie - fajnie, że jest temat o błędach w druku, bo dzięki niemu można wyłapać prawdziwe błędy - brakujące czy pozamieniane strony, słabe nasycenie farby czy słabą rozdzielczość materiałów (skutkujących pikselozą - to niestety zazwyczaj dotyczy całego nakładu). Trzaskanie kilku stron postów o nieistniejącym "papierze ściernym" tylko utrudnia wyłapywanie prawdziwych błędów. I sądzę, że jest to kolejny kamyczek, który zniechęca wydawców do zaglądania na forum i szukania opinii czytelników o ich publikacjach.