Jeff Lemire - były indyk z Kanady, aktualnie w sidłach DC i Vertigo; wrażliwiec, kolekcjoner nastrojów, eksplorator przestrzeni stosunków międzyludzkich i więzi emocjonalnych; bezlitosny demaskator niecodziennej codzienności; taksydermista piękna ulotności, specjalizujący się w anatomii chwili i wyciskaniu łez czytelników.
Mistrz wykorzystania komiksowego tworzywa, rysownik o kresce: swobodnej i niekiedy organicznie dzikiej; zgrubnej, często twardej i pełnej umowności szkicu, ale zarazem nie pozostawiającej wątpliwości co do swej kompletności; ekspresyjnej, żywej i świadomej, tchnącej ducha w bohaterów, znajdującego swój wyraz w subtelnych emocjach rysujących się na ich (niekoniecznie ludzkich) twarzach.
Humanista o ograniczonej intuicji przestrzennej, myślący o odległościach obecnych we Wszechświecie w kategoriach rozciągłości farmy, dla którego dotarcie "na piechotę" do czarnej dziury stanowi taką samą trudność jak wyjście na zakupy w małym miasteczku.
Mój ranking 6 tytułów, które dotychczas przeczytałem, przedstawia się następująco:
1. "Underwater welder",
2. "Essex County" (pol. Opowieści z Hrabstwa Essex),
3. "Sweeth Tooth",
4. "The Nobody",
5. "Trillium",
6. "Lost dogs".
Jak widać, moja ocena miejscami mocno odbiega od ocen innych czytelników (np. na Goodreads) - szczególnie może dziwić niska pozycja budzącego powszechne zachwyty "Trillium". Być może pewnym moim usprawiedliwieniem będzie to, że w powyższym rankingu brałem pod uwagę wszystkie aspekty komiksu, to jest, ogólnie rzecz ujmując, scenariusz i warstwę graficzna. Gdybym tworzył taką listę jedynie w oparciu aspekty formalne dotyczące warstwy graficznej i pomysłowości w eksploatacji komiksowego tworzywa, wówczas moja lista zapewne przedstawiałaby się nieco inaczej - prawdopodobnie w ten sposób:
1. "Trillium",
2. "Underwater welder" i "Sweeth Tooth" (ex aequo),
3. "Essex County" i "The Nobody" (ex aequo),
4. "Lost dogs".
W najbliższych dniach spróbuję uzasadnić mój ranking. Oczywiście zapraszam do wypowiedzi na temat komiksów Lemire'a, tych i innych, w szczególności "Animal mana", którego jeszcze nie czytałem, a którego jestem bardzo ciekawy.
Jednocześnie zwracam uwagę, że komiksowi "Sweet Tooth" poświęcono już odrębny wątek
(klik, klik).