Ja bym dał jako najgorszy komiks, który przeczytałem w zeszłym roku "Biblię" za kiepski i niedorzeczny scenariusz fantasy i przesłodkie rysunki . No ale nie kupiłem i nie przeczytałem, więc dostało się Moebiusowi , który pięknie rysuje (w sumie rysował), ale te scenariusze... to kompletnie nie moja bajka.
pewnie dlatego, że [pewnie] nie było żadnych scenariuszy. Wiesz, że bluźnisz, Peta, prawda?
...ale to dobrze, świat potrzebuje takich bluźnierców!
ja tam się jakoś powstrzymałem przed moim typem nr 1 na "słabą listę", bo jestem przekonany na milion procent, że dostał bym za to po dupie. .....a to przecie tylko zabawa, w której faktycznie mieszają się razem zarówno totalne badziewia, jak i (chyba przede wszystkim) największe rozczarowania. Tak to już jest, że jak ktoś ogląda przez 8 lat Fatalnego Majora tylko i wyłącznie przez pryzmat kosmicznych cen na allegro, to gdy w końcu dostanie go po raz pierwszy w swoje łapska, to nie może uwierzyć, o co tyle krzyku. Dla mnie to jednak wielki komiks, i wcale nie dlatego, że Moebius wielkim komiksiarzem był....