Ostatnimi czasy głośnio zrobiło się o Zygmuncie Miłoszewskim, znanym powieściopisarzu, autorze powieści kryminalnych o prokuratorze Szackim. Pamiętam, że dosyć sporo mówiło się o tym nazwisku parę lat temu, kiedy na polskie półki weszła książka " Uwikłanie". Jest to publicysta, który ma już na swoim koncie kilka prestiżowych nagród, chociażby Nagroda Wielkiego Kalibru dla najlepszej powieści kryminalnej za Uwikłanie. Od dłuższego czasu nazwisko publicysty, coraz częściej pojawia się nie w środowisku literackim, lecz filmowym. Mowa o filmie "Ziarno prawdy", który powstał na podstawie książki Miłoszewskiego. Zastanawiam się, czy tak dobry publicysta, powieściopisarz, może być również dobrym scenarzystą? Film ma dobre rokowania, ale czy to jest zasługa książki, autora, scenariusza a może reżysera?