Cóż, nie każdy ma taką samą wrażliwość, gust, czy cokolwiek jest tym czymś, co decyduje o przyjęciu przez niego komiksu.
Ja Azyl kupiłem w czasach pierwszej kolekcji. Po przeczytaniu trochę leżał, potem doszło do czegoś, czego nigdy wcześniej nie brałem pod uwagę- zmniejszenia własnej kolekcji poprzez znany serwis aukcyjny. No i Azyl bez żalu był jednym z pierwszych. Po prostu nie zabanglało od samego początku. Też pamiętam jak w 2005 (a może 2006) była w środowisku wielka ekscytacja wydaniem tej pozycji, więc się nastawiłem na utwór przełomowy, a po lekturze stwierdziłem: tylko tyle? No i teraz mogę być odsunięty od czci i wiary, ale po prostu nie trafił do mnie ten komiks.