[o "Nowej granicy" o której kupnie pisałem w "pytaniach do komiksów amerykańskich" napiszę tylko tyle, że ze względu na dość średnią wiedzę o uniwersum DC dopiero dodatki uświadomiły mnie jak to był świetny komiks, bo wcześniej fajnie się czytało, ale bez kontekstu nie do końca wszystko rozumiałem]
Ale ostatnio na promocji w Bonito kupiłem "Na tropie Catwoman", na razie skończyłem na czwartym zeszycie (czy tyle ile Cooke narysował) i nie rozumiem narzekań pewnego forumowicza do rysunków. Sam mogę przyznać, że kreska w "Wielkim skoku Seliny" jest bardzo specyficzna i przy niektórych rysunkach trochę przeszkadzała, ale kolejne komiksy wyglądają świetnie. Wszystkie zeszyty są narysowane dość prostą kreską, kadry są pozbawione zbędnych szczegółów, praktycznie nie ma cieniowania, do tego dochodzą proste kolory pozbawione gradientów, przez co komiks bardzo przypomina kreskówkę. Ja na szczęście fazę pt. "im więcej szczegółów tym lepiej" przeszedłem już wiele lat temu i dlatego zdarza się, że wolę rzeczy prostsze (np. komiksy Barksa niż Rosy).
Ale najważniejsza i tak jest historia, a ta jest naprawdę dobra. Każda z trzech przeczytanych do tej pory historyjek jest inna, pierwsza opowiada bardziej o psychice Seliny, jej historii, druga jest o Bradleyu, a trzecia to już bardziej standardowa sprawa Catwoman, żadna z nich według mnie nie zawodzi. Czuć, że to superhero, czuć klimat Gotham, ale fabularnie jest to bardziej kryminał.
Po tym zakupie z mojej "chciejlisty" z DC Deluxe brakuje mi tylko "Batman Rok Pierwszy'.