ta. ale anegdotycznie, gdy próbowałem sprzedać kilka out-of-printów, nikt nie miał na tyle przyzwoitości, żeby zaoferować przynajmniej najniższą kwotę osiąganą w licytacjach w danym okresie. natomiast gdy sam taką cenę sugerowałem, w n-1 przypadkach w odpowiedzi dostawałem tradycyjne "powodzenia w sprzedaży", a raz (w n-tym) poleciały bluzgi.
więc sorry.
a i o podejściu polskiego* kupującego do nawet niskich cen jako zaproszenia do "negocjacji" szkoda wspominać. możesz kilka rzeczy oferować za 10% ich wartości, a i tak zawsze trafi się kilku mistrzów z pytaniami w stylu "ile za to, to i to RAZEM? może jakiś rabacik?".
*nie, nie wiem jak jest za granicą. z ebay korzystałem dwa lub trzy razy, ale nigdy nie było akcji takich jak opisane powyżej.