Jeśli nie policzy się Tintinów, Skarg, Ptaków... (czyli generalnie drugich wydań), to wychodzi tak:
Styczeń - nic
Luty - nic
Marzec - Kolor powietrza, Skald, Holmes
Kwiecień - Blueberry #4
Dupy mi nie urwało.
To daje 4 frankofony na 4 miesiące, 1 miesięcznie. Możemy od biedy policzyć Blueberry`ego razy 2, bo to dwa zeszyty w jednym i wychodzi 5. Od biedy możemy jeszcze naciągnąć rzeczywistość i policzyć dwa albumy, które zawiera styczniowy Fantasy Komiks. To da nam 7 pozycji. Ale takich prawdziwych albumów to jest 4. Jak ktoś odrzuci czytadła Skalda i Holmesa, to zostaną mu 2 porządne albumy wielkich twórców, czyli Blueberry Moebiusa i Kolor powietrza Bilala. 2 albumy na 4 miesiące.
Edit.
Aha, sorry, jeszcze Lucky Luke. Nie załapałem, że na stronie KŚK kolejne komiksy są na drugiej stronie. No to 3 komiksy porządnych twórców na 4 miesiące: Moebius, Bilal i Goscinny.
W samym tylko kwietniu Egmont wyda 4 premierowe komiksy z USA, które są podobno super hiper i wszyscy się nimi jarają: Wonder Woman Azzarello, Kryzys Tożsamości, Batman i Hellboy w piekle.