Niestety w tym wypadku musi to być kwestia dystrybutora ponieważ nie mamy innych przypadków "podarcia" stron.
No to mam unikat. Strony były naddarte pod fabryczną folią i pierwsza naddarta to jest ta przyklejona do okładki - czyli gdzieś w drukarni było darcie. Ale że już komiks przeczytałem i mi to tak bardzo nie przeszkadza, to raczej reklamował nie będę.
5.Odgrzewane kotlety - hmm.... nawet trudno komentowaćc.
Widziałem kiedyś wywiad z Jodorowskym, w którym określa on amerykańskie komiksy mianem bodajże gówna (tak zapamiętałem, ale mogę przesadzać), że to nie jest sztuka. No to się pytam, co nam artysta chciał przekazać tym komiksem, bo wszystkie podobne przesłania zawarte już były w innych incalowych komiksach. A sama historia jest na tyle nieciekawa i podobna do innych ze świata Incala, że wygląda to wszystko na odcinanie kuponów. To oczywiście moja subiektywna, ale za to konstruktywna wypowiedź.
6.Moebius nie chciał sie.....no wlasnie patrz punkt 1. MOEBIUS CHCIAŁ SIĘ BAWIĆ I NARYSOWAŁ CAŁĄ OPOWIEŚĆ co zresztą zawiera nasz album...ech - lepiej najpierw sie zapoznać.
Moebius narysował tylko jeden, pierwszy tom, to nie jest skończona opowieść. Str. 2:
PO INCALU TOM 1 - Nowy sen
Str. 221:
Jednak po tym piorunującym debiucie, Moebius musi niestety znów przerwać pracę i zająć się innymi przygodami, lub - być może - innymi demonami.
Cokolwiek by to nie było, John Difool, który uwierzył w życie po Incalu, nagle stał się sierotą...
Cóż czynić? Czy zostawić historię bez ciągu dalszego?
To Niemożliwe!
Profanacja!
Szczególnie, że istnieje rysownik zdolny zastąpić Moebiusa. [...]
Tak więc ja się bardzo dobrze zapoznałem i dziwi mnie, że znam ten komiks lepiej niż wydawca...
INCAL z oryginalnymi rysunkami Moebiusa. )))
Fajnie