dlatego właśnie zdecydowano się na półśrodek w postaci wydania łączonego - pozycja znajdzie nabywców zarówno wśród "frajerów" (w tym momencie podwójnych), jak i wśród nowych czytelników.*
Bez przesady z tymi frajerami - zawsze możesz sprzedać swój egzemplarz...
Wydawanie najpierw uboższej wersji, a potem bogatszej to rzeczywiście działanie kontorwersyjne, ale w momencie wydawania ich 1. wydania chyba te bogasze wydanie jeszcze nie istniało (zresztą nawet jakby istniało, dla wtedy tak młodego wydawnictw wydawanie na bogato - a więc jeszcze drożej - nawet Incala to byłoby dość spore ryzyko)
Z kolei wydanie teraz osobno komepdium to też duże ryzyko dla wydawnictwa, skoro szacują, że nie ma dużego rynku na sam dodruk... nie wspominając juz o tym, że duża ilość osób zaczęła by narzekać, że mogli wydać wszystko w integralu (vide casus Hugo; komiksowo w większości woli integrale, co przy okzaji na pewno jest tańsze niz 2 osobne książki)... i tak źle, i tak niedobrze.
Ja się cieszę na ten integral, a swojego Incala chyba zostawię, a w grudniu kupie tego wypasionego. Nakład pewnie nie będzie duży, wyprzeda się pewnie w rok, albo krócej, to potem ceny znów skoczą, tak, że ich pierwsze wydanie będzie można sprzedać drozej niż teraz, kiedy wszyscy zaczną wystawiać.