Mój Nestor ma poprzcierana okałdkę. Co na pewno miało miejsce prze zapakowaniem w folię. Słabiutko.
Ale słabsze są kiepskie czernie, a na kilku stronach wręcz smugi na tych czerniach. A dobór papieru to nieporozumienie. Nie wiem, czy to nie najsłabsze jak dotąd wydanie od Scream.
Z Terrorem natomiast wszystko wydaje się być ok na pierwszy rzut oka.
EDIT: Jakkolwiek zgadzam się z powyższym postem, to jakąśtam literówkę czy brak przecinka przełknę. Ale błąd w pisowni imienia autora to jest lekka żenada.
Niezależnie od tego czy to literka czy tylko akcent.