Według bedetheque wydanie z okładką, którą pokazał dziś Scream, ma 104 strony, a wydanie Egmontu miało 116. Ciekawe, skąd ta różnica.
Prócz zawartości jestem ciekaw, jak wypadnie GB w powiększonym formacie. Może dla tej serii, narysowanej bardzo starannie i pełnej detali, powiększenie jest dobrym pomysłem i powodem, by sprawić sobie dzieło Manary po raz drugi. Poczeka się, zobaczy się...