Żebyście mieli porównanie tylko przypomnę, że pierwsze wydanie kosztowało 170 zł. 11 lat temu. Bez zniżek.
Obecne kosztuje dychę więcej okładkowo, ale żyjemy w świecie gdzie to oznacza przynajmniej -20 do -30%. Czyli w rzeczywistości jest tańsze. Tłumaczenie tej samej osoby, poprawione. Format ten sam. Mnie cena nie wydaje się więc szczególnie wygórowana.
Kolekcjonerskie jest droższe, bo jest... kolekcjonerskie. Jeśli ktoś chce zapłacić więcej i mieć etui i barwione brzegi to może. Jeśli nie to, UWAGA, nie musi. Może kupić zwykłe albo pozostać przy poprzednim, jak ja.