@ Cringer
I zawsze będzie podchodził. Na tym polega kultura masowa. Ale zawsze jest miejsce na nisze. Pozostaje nam mieć tylko nadzieję, że ta nisza będzie na tyle duża i atrakcyjna by wydawnictwom opłacało się coś wydawać, choć chcę wierzyć, że nie powoduje nimi wyłącznie motywacja finansowa. Oczywiście trzeba zarabiać, ale jeśli nie ma w tym pasji, to nic z tego nie będzie. Czuć chyba nadal pasję u Timofa, Kultury, Kurca i kilku innych, więc da się. Żeby ta nisza była była istotna rynkowo i co więcej, by się rozrastała potrzeba edukacji i kontaktu z tymi tytułami. I naprawdę kudos dla nich, ze cały czas serwują na masę fajnych i wartościowych tytułów.
Egmont jeszcze jakiś czas temu (może za sprawą osobistych ambicji jednej osoby) sporo tego kontaktu zapewniał. Ale teraz już idzie całkowicie w kasę. Szanuję rynek superhero. Ale żałuję, że ostatnio jest jego taki zalew, że praktycznie dusi jakiekolwiek szanse na ekspozycję alternatywy. Zarówno w kwestii czasu, uwagi jaki po prostu możliwości finansowych odbiorców. Moim zdaniem kultura komiksowa w naszym kraju bardzo na tym traci.
Scream natomiast rozczarował mnie automatycznym podkuleniem ogona.