Jeśli chodzi o Doktora Octopusa, to zawsze będzie on takim, jakiego potrzebuje go scenarzysta danego tytułu (co dobrze ilustruje wspomniana tu sytuacja z MegaMarvela: w komiksach ze Spider-Manem Octopus utłukł Hulka, w komiksach z Hulkiem Hulk rozłożył go jednym palcem). Tak więc w zależności od sytuacji Otto może być zarówno genialnym mistrzem planowania i czołowym naukowcem, jak i też żałosnym maniakiem, który dostaje łomot od nastolatków. Jeśli miałbym mimo to jakoś opisać jego przeciętną, to powiedziałbym, że Octopus jest sprytny i groźny, ale na pewno nie aż tak, jak on sam to sobie wyobraża
W temacie "Superior": czytałem w całości tylko pierwszy zeszyt serii. Moim zdaniem nie był on rewelacyjny, ani też szalenie słaby (może mogliby sobie odpuścić tę scenę z Ockiem gapiącym się Mary Jane w dekolt). Jednak czytając forum Comicvine o Spider-Manie, mogłem się przekonać, że opinie tam o całej serii są dość nieprzychylne. Bardzo często na opis Petera Slotta używano określenia "man-child", a wielu fanów uważa, że dobrym kierunkiem rozwoju dla Parkera byłaby rola odpowiedzialnego ojca rodziny, którą odebrano mu w OMD. Co ciekawe, nie wiem, na ile denerwująca niektórych niedojrzałość Petera pochodzi prosto od Slotta, a na ile jest "prikazem" wierchuszki Marvela. Wychodząca bowiem obecnie miniseria "Renew Your Vows" o żonatym i dzieciatym Peterze z alternatywnej rzeczywistości, pisana przez Slotta, zbiera pochlebne recenzje i jest uważana przez wielu za lepszą od tego, co stworzył w "głównym" tytule.
Wracając do "SpOcka": wiele krytyki spadło na Dana za przedstawianie MJ jako "niezbyt domyślnej". Przytaczana jest scena z "Ostatnich Łowów Kravena", gdzie od razu rozpoznała, że pod Pająka ktoś się podszywa. Dla porównania, w "SSM" MJ aż podejrzanie długo nie nabrała podejrzeń (ani ona, ani w zasadzie nikt). Nawet jak "Peter" dorobił sobie do kostiumu cztery mechaniczne odnóża
Co do "Spider-Mana jako Batman": jeśli dobrze sobie przypominam, w jednym z pierwszych numerów twórcy trochę sobie pojechali z Batmana:
Otto krytykuje jeden z jego najsłynniejszych rekwizytów jako kompletny idiotyzm.