Najpopularniejsza - ciesząca się szacunkiem i uwielbieniem największej liczy osób. Jaki to rasizm, skoro bardziej ceniona jest zwykła kobieta a nie jedna z mutantek?
Jesse Owens także był popularny - czy to znaczy, że w Ameryce lat 30. nie było rasizmu? Według mnie rasizm przejawia się właśnie w stwierdzeniu "kurczę, jest taka świetna, choć nie jest mutantem", co brzmi podobnie do frazy "jest taki mądry, choć nie jest biały". Poza tym aresztowany przez nią Gambit ciska w nią właśnie rasistowskim epitetem (jeśli wierzyć GoogleTranslatorowi, "nie dotykaj mnie, ty brudna sapienko").
Kolejnym dowodem na istnienie w świecie "Rodu M" dyskryminacji "sapienów" jest działanie ruchu oporu Luke'a Cage, który powstał właśnie po to, by wyrównywać szanse
homo sapiens (dlatego Cage tak krytykuje Sama Wilsona za to, że dał się wcisnąć w rolę tzw.
token minority).
Ale chyba najpełniej istnienie nierówności pomiędzy mutantami a ludźmi pokazuje scena rozmowy Hanka Pyma z Hankiem McCoyem - od niepisanego zakazu izolowania genu mutacji poprzez stwierdzenie, że przynależność Tony'ego Starka do
homo sapiens utrudnia mu prowadzenie interesów aż po koronny moim zdaniem dowód: "jeśli będziesz nad tym pracował, zostaniesz zwolniony. I nie znajdziesz nowej pracy, bo grona naukowe niechętnie przyjmują sapienów..." Wstawmy np. "Żydów" czy "Arabów" zamiast "sapienów" i mamy dyskryminację jak ta lala.