Uwielbiam te argumenty od Egmontu o rzekomych nowych czytelnikach, którzy maja się pojawić i wykupować wielotysięczne nakłady komiksów. Jak na razie okazuje się, że większość ich czytelników, to osoby, które uważają, że ta czy inna historia jest słaba i jeżeli one jej nie kupują, tą wątpię, aby inni kupili. Poza tym zanim ktoś zdecyduje się kupować komiksy, to pierwsze, co zrobi, to wejdzie na jakieś forum i zapyta o konkretny tytuł lub przeczyta w jakiś mediach społecznościowych, że to słaby tytuł. Rozumiem, że na entuzjazmie/przez przypadek można kupić słaby tytuł, ale kupić słabą serię z kilku tomów?
Interesująca jest ta polityka oparta na wyimaginowanych przyszłych klientach, a nie na już sprawdzonych, a ponoć Egmont czyta fora.