dobrze, skoro masz problem ze zrozumieniem tego co napisałem - dla mnie z kolei Twój wpis był bez sensu.
nie ta część o teoretyzowanym dodruku kiedyś, tylko ta druga z oceną szybkości sprzedaży.
nakład się nie wyprzedał globalnie, wyprzedał się lokalnie. dla egmontu, który początkowo większą część tego co wydrukuje pakuje do empików (z zachowaniem odpowiednich proporcji dla danego tytułu), to że coś nie jest już dostępne w danym segmencie dytrybucyjnym może nie mieć większego znaczenia przy ocenie popularności danej pozycji (vide "ulotne życia" - na alei swego czasu ludzie często pytali o dodruk, tk za każdym razem odsłyłał ich do placówek swojego partnera).