Znawca DD mile widziany z opinią
Nie wiem czy tego faktycznie chcesz (to jest komentarz bez złośliwości tym razem)
Niemniej jednak są to dwa zupełnie różne rodzaje komedii, a zbliżona ocena wcale nie świadczy o tym, że oba filmy (pomimo tego samego gatunku filmowego) są do siebie zbliżone. Kubie g zapewne chodziło o to, że Thunderbolts mają zdecydowanie lżejszą, czy wręcz uproszczoną fabułę i są skierowane do czytelników, którzy od komiksu oczekują wyłącznie rozrywki bez zastanawiania się logiką / brakiem logiki w postępowaniach bohaterów / antybohaterów i bez długookresowego budowania napięcia i intrygi.
No, trochę o to mi chodziło bo absolutnie nie spodziewałem się, że ktoś mi rzuci tu... oceną z filmwebu (w ogóle nie rozumiem tego oceniania filmów patrząc tak literalnie na oceny z serwisów, to jest tak głupie jak próba sztywnej oceny jakości dzieła kultury, przez pryzmat ilości sprzedanych egzemplarzy).
Tak, mi chodzi tylko co oferuje Thunderbolts, a oferuje prostacką historię (na początku, nie przeczytałem nic ponad drugi tom, nie miałem sił), które bardzo stara się być luźnym campem ale niestety nie radzi sobie z tym zbytnio (np. taki Fear Agent jest baaardzo campowy i jest dokładnie tym co camp powinien oferować lubującemu się w nim czytelnikowi, Thunderbolts już nie). To jest taki cep przy którym nawet GOTG Bendisa wydaje się bardzo przemyślanym komiksem pełnym niuansów.
Oczywiście nikomu nie będę odradzał jakoś bardzo, sam osobiście gardzę Superior Spider-Manem a widzę jak dużo ma fanów bardzo zadowolonych z lektury.