W tym wypadku wystarczy raczej słownik poprawnej polszczyzny albo ortograficzny i Internet, jako że wątpliwość dotyczy nie tyle tłumaczenia, co reguł naszego języka.
Zgadzam się, że powinno być "Clincie". W dwóch pozostałych przypadkach jest już nieco trudniej, bo to, co widzimy, to wymyślona przez angielskiego twórcę nazwa, która ma udawać termin z regionu Azji Południowo-Wschodniej, przez co wymowa i zapis są trudniejsze do rozszyfrowania i przerobienia na wersję polską.
Ogólnie rzecz biorąc, jeśli wyspa nazywa się "Kata Jay", to wahałbym się między nieodmienianiem jej "polecieliśmy na Kata Jay" albo odmienianiem tylko pierwszej części, traktowanej jako słowo w rodzaju żeńskim ("polecieliśmy na Katę Jay", "polityka Katy Jay" - jak "Proxima Centauri"). Co do generała, byłbym ostrożniejszy w krytyce. Wprawdzie z tego, co ustaliłem, wynika, że np. w malajskim "w" wymawia się jak "ł", jednak przy przenoszeniu nazw własnych do innych języków często zmienia się ich wymowa - dlatego nie przeszkadza mi tak bardzo, że jest u nas "Awą" przez "w". Spolszczenie z zachowaniem wymowy poskutkowałoby wersjami "generał Ała" i "generale Ale" - tak więc w tym wypadku nie czepiałbym się tego.
Natomiast wcześniejszy komentarz 8azyliszka o Paulinie Braitner uważam, delikatnie mówiąc, za nietrafiony pod każdym względem. Jeśli chodzi o samą serię Marvel NOW!, chwaliłem już na forum pod względem swobody czytania jej przekład "Kosmicznych Avengers". Jej pozostałe tłumaczenia przemawiają za nią jeszcze mocniej.