pierwsze dwa tomy thora (godbomb i godkiller) są świetne i powinny się znaleźć w każdym zestawieniu "best of" (osobiście traktuję je niemal na równi z runem simonsona, jurgensa, czy straczynskiego-gillena).
później forma wyraźnie spada (malekith, dario agger), ale dalej można trafić na perełki - jak np. zeszyt 12, czy zeszyt 18 rysowany przez znanego u nas das pastoras'a.