Dobrze więc, odnośnie złego rozumowania "Ms." chyba nie da się więcej powiedzieć. Dziękuję wszystkim za rozjaśnienie.
Przeczytałem (już wczoraj) "Strażników Galaktyki: Nieskończoność" i jestem zawiedziony oryginalnymi zeszytami, a w szczególności #8 i 9, które zostały paskudnie narysowane przez Francavillę, #10 jeszcze jakoś się broni (nie chodzi mi o rysunki, bo te są świetne), ale ewidentnie Bendis nie czuł tej całej "Nieskończoności". Za to 2 dodatkowe zeszyty skradły moje serce, Egmont powinien rozważyć wydanie całych serii "Guardians Team-Up" i "Rocket Raccoon", chyba że istnieje możliwość, aby reszta zeszytów była dołączona do następnych tomów o Strażnikach, choć szczerze w to wątpię, bo 1. seria ma 10 zeszytów, a 2. - 11, ale ta 1. jest z 2015 roku, więc kto wie?
PS: Czy tylko mi przeszkadza, że w notce o Bendisie jest "Dom M", a nie "Ród M"?