Ja mogę się wypowiedzieć z perspektywy osoby, która przeczytała cały run z NOW, a nie tylko pierwszy tom. Ponadto w oryginale a nie polskim tłumaczeniu. Przed premierą tego komiksu sporo było obaw o właściwe potraktowanie wątku religijnego. Po lekturze całości nie da się stwierdzić inaczej niż tak, że został przeprowadzony najlepiej z innych wszystkich aktualniejszych komiksów Marvela poruszających kwestie etyki, wyznania czy orientacji seksualnej. Dodatkowo bardzo
SUBTELNIE. Wielu pozycjom zarzuca się na siłę forsowanie wątków LGBT jak choćby Young Avengers z Now, gdzie cała drużyna jest homo albo bi lub coming out Icemana z All-New X-men. Wiele z nich było niepotrzebnych lub wprowadzonych na siłę co sprawia wrażenie manifestu, a nie zabiegu wzbogacającego walory fabularne. Ms Marvel to zupełnie inna bajka z prostego powodu. Po pierwsze wbrew temu co piszesz, wątki w których poruszane są tematy religijne stanowią margines historii, w której prym wiodą mniej i bardziej przyziemne rozterki nieporadnej nastolatki. Jej odmienność religijna to tylko jedna z wielu płaszczyzn, dyferencjującej zarówno jej rodzinę, jak i ją od otoczenia. Czy historia poradziła by sobie bez "wszechobecnego" Twoim zdaniem islamu? Moim zdaniem straciłaby sporo wątków humorystycznych jak i swojego uroku, który odróżnia ją od innych nastoletnich superherosów. Tani numer? Bazowanie na kontrowersji? Możliwe. Zależy od punktu odniesienia. Ale to także dobra okazja dla niektórych (nie pokazując palcem) do oswojenia się z nieco odmienną kulturą i zweryfikowania swojej ksenofobicznej postawy.
Ja z lektury zapamiętałem przede wszystkim wiarygodne postacie, świetne dialogi i relacje oraz bardzo ciepłe, wręcz domowe otoczenie Jersey City. Villain fakt dość słaby, zresztą pisałem o tym (chyba w zeszłym roku) w tym wątku. Z wątków religijnych kojarzę jedynie ortodoksyjnego brata Kamali, który stanowi nie tylko pretekst do strzelania salwami śmiechu, lecz jest też świetnie przemyślaną postacią z drugim dnem. Słowo klucz tego komiksu to akceptacja - na wielu płaszczyznach. Przeczytajcie całość, zrozumcie i nie nakręcajcie się NA NIE przy pierwszym okrążeniu
Zresztą nie do końca rozumiem retorykę użytkownika Zakrza, przez co cały wywód trochę traci sens. To trochę tak, jakbyś oczekiwał, że w Skalpie nie usłyszysz ani jednego słowa o czerwonoskórych, ich kulturze, charakterystycznych obrzędach i zwyczajach. Przeszkadzały ci miejsca do których podąża główny bohater między laniem po mordach "niemiluchów" i chlaniem w barze. Dla mnie to wygląda tak, jakbyś wsadził ten komiks do wykreowanej wcześniej przez siebie ramy i przestraszył się, że obraz do niej nie przystaje. Czego oczekiwałeś po Ms Marvel? Przecież od początku było wiadomo, że to muzułmańska superbohaterka i nie ma opcji żeby autorka obdarła ją ze swojego kulturowego dziedzictwa.