Witam,
zgodnie z zapowiedzią pod swoimi wypocinami dotyczącymi serii Deadpool by Posehn & Duggan w wątku o Deadpoolu, wspomniałem o innym tytule, który machnąłem zaraz po przygodach najemnika. I ja pierdziele jakie to było dobre: The Superior Foes Of Spider-Man Omnibus !
BTW. Panele dodaję wybiórczo ot tak żebyście zobaczyli z jakim humorem idzie się zmierzyć w tej serii. Jest tego oczywiście całe multum. Ja wstawiam tylko kilka, na których już nie mogłem wytrzymać ze śmiechu
😊
Znowu się rozpisałem na 2 posty
Uwielbiam takie akcje. Pewnego razu próbowałem wyhandlować kilka komiksów od gościa na jednej z grup sprzedażowych FB. Ceny miał niezłe, wziąłem kilka HC’ków i jednego Omnibusa ale jak to ja zawsze zapytam czy może ma jakieś jeszcze na sprzedaż? I tutaj mnie zaciekawił – odpowiedział, że został mu tylko jeden ale chyba nigdy się go nie pozbędzie. Zaczął wysyłać mi zdjęcia środka ze swoimi ulubionymi panelami. Zobaczyłem, pomyślałem – niezłe ! Byłem jednak w zupełnie innym trybie. Miałem dosyć superhero i dokonywałem mentalnego samogwałtu w postaci Prosto z Piekła A.Moora – swoją drogą bardzo wymagająca, bardzo ciężka lektura. Z tego też powodu nie wybrałem się od razu na internetową eskapadę w poszukiwaniu najlepszej ceny z wysyłką. Po kilku miesiącach zadzwonił kumpel, że jest na dniach otwartych MV, ten egz. jest i czy go chcę (jak zwykle pozdrawiam Matiego ! – dzięki za wszystko) Zdecydowałem, że biorę. Minęły miesiące przeczytałem furę komiksów. Jednak będąc w komediowej fazie po DP P&D, dużymi zmianami w życiu potęgującymi dawkę stresu dziennie, szukałem odskoczni. I jeb ! przeczytałem w dwa dni (i to tylko dlatego, że późnym wieczorem). Pamiętam, że będąc w pracy czyli między jedną sesją czytającą a drugą
😊 już od dawna nie towarzyszyło mi uczucie „kiedy przyjdzie wieczór i będę mógł znowu w to wskoczyć’ – tak ! takie to dobre !. Zaczynamy:
Najpotężniejsi przeciwnicy Spider-Mana ? Co nie? Oni -> Shocker, Boomerang, Beetle, Speed Demon, Overdrive. Masakra, ktoś słyszał kiedyś o tych typkach? Ja osobiście pamiętam tylko Shockera z animowanego serialu z 1994 roku.
(I jeżeli mam być szczery, to znajomość serialu bardziej pomogła mi ogarnąć nowe postaci pojawiające się w tej serii: W tym miejscu miałem wymienić wszystkich, którzy pojawiają się na stronach komiksu. Pomyślałem jednak po co? Ja za każdym razem widząc nową twarz miałem uśmiech na swojej i przypominałem sobie ośmioletniego siebie siedzącego przed TV nucącego pod nosem „Spider – Man, Spider -man ipijołu Spider -man i gitarka turtutu turuturu -> turu tu tu, turtutu turuturu -> turu tu tu” – ok. odleciałem na chwilkę. I nie mam zamiaru zabierać tej nostalgii osobom, które miały podobne doświadczenia z animacją) Pamiętam jego pierwszy występ i jaki był z niego bad-ass przez
jeden odcinek, po czym stał się w sumie chłopcem do bicia przez resztę serialu.
Główni bohaterowie wpadają na chwytliwą nazwę swojej organizacji -> Złowieszcza szóstka ! (Sinister Six) Budzi respect w Nowym Jorku. Wszyscy pamiętają oryginalny skład ekipy: Octopus, Vulture, Electro, Kraven, Mysterio i Sandman. Naszych bohaterów jest pięciu ! i co z tego? Wszyscy zgodnie wychodzą z założenia, że im jest ich mniej w Złowieszczej Szóstce tym lepiej dla nich. Mniej członków ekipy to większa dola na głowę. Proste.
SPOILER ! Zresztą jeszcze lepiej jak będzie ich czterech ! a trzech to już mistrzostwo totalne – SINISTER SIX pełną gębą ! ? 😉 SPOILER!Mimo, iż bohaterów jest 5. Pierwsze skrzypce gra Boomerang i to z jego perspektywy śledzimy przebieg całej opowieści. Podczas lektury musimy zdać sobie sprawę, że to przede wszystkim JEST grupa villanów i tak perfidnie wyrafinowanych dupków dawno nie widziały strony komiksu. Każdy tak naprawdę gra swoją grę i patrzy tylko na swój tyłek a włożenie komuś noża w plecy, czy potajemne spiskowanie przychodzi im tak naturalnie, że głowa mała. To jest motorem tej opowieści gdyż prowadzi do serii zabawnych, absurdalnych sytuacji. Postać Freda to w zasadzie 100% reinkarnacja tego gościa ->
Jak ktoś wie jak zachowuje się Cartman to może sobie wyobrazić czego się spodziewać.
SPOILER ! Bardzo podobał mi się, panel w którym, zdradził kobiecie, której chciał zaimponować prawdą o sobie a przy tym nie zrazić do siebie. Jest w sumie superbohaterem, ma kostium itd. Z drugiej strony tak naprawdę jest złoczyńcą ale nie takim złoczyńcą zabijającym niewinnych ludzi (yhym) tylko takim bandytą jak George Clooney z Ocean’s Eleven. Kradnie ale jest przystojny, fajny i generalnie „nie postępuje zgodnie z prawem ale jest to usprawiedliwione bo jest sexy” – tak myśli SPOILER !.
Za wielką wodą komiks jest nazywany inteligentnym humorem. Ja nie lubię takiego określenia bo nie wiem jak mam je definiować. Jako Europejczycy mamy trochę inne pojęcie o komedii. Przez tyle lat bawił nas humor angielski w wykonaniu Monty Paythona, francuski – legendarny Louis de Funès, czy polski – Bareja, Koterski i wielu innych. My po prostu wiemy, że nie tylko tak promowany wulgarny żart (z wacków, cycków, bzykania, brzydkich twarzy, grubasów, chudzielców, środkowych palców) jest naprawdę śmieszny. Dla mnie to jest po prostu bardzo dobry komiks komediowy z lekką nutką kryminalnego sf. Spotkałem się też z opiniami, że z każdym zeszytem seria spada w formie i szczerze uważam, że to bzdura ! Od początku do końca poziom jest równie
wysoki i absolutnie nie ma czasu na nudę ! Zresztą już widzę jak szybko to czytacie i jak cieszycie mordki podczas lektury
😊
Styl serii, graficznie i pisarsko bardzo przypomina Hawkeye’a Matta Fractiona. Nie wiem czy dobrze to nazywam ale mamy bardzo dużo „hipsterskich”? paneli. Z ciekawości sprawdziłem datę wydania obu pozycji, żeby zobaczyć, który od którego ściągną pomysł z graficznymi dymkami. Z drugiej strony raczej nie jest to możliwe do określenia bo nigdzie nie jest podane kiedy Panowie to pisali. Tak czy siak ja bardzo lubię obie.