Czy mogłoby się to wiązać z faktem, że ciemne tkaniny nagrzewają się szybciej niż jasne poprzez pochłanianie większej ilości promieni słonecznych? Wtedy oprócz rozpoznawania pola elektromagnetycznego Daredevil mógłby też wyczuwać dotykiem subtelne różnice w temperaturze pomiędzy powierzchniami w różnych kolorach.
Światło to fale elektromagnetyczne o odpowiednio dużej częstotliwości, które mogą również być rozpatrywane jako cząstki - fotony (dualizm korpuskularno-falowy). Gdy energię fotonów odpowiednio zmniejszyć, co jest rownoznaczne ze zmniejszeniem częstotliwości fali, wówczas fotony (albo jak kto woli - fale) są interpretowane jako ciepło. Zatem światło i ciepło, to różne "stany" tego samego bytu fizycznego, jakim są fale elektromagnetyczne. Z cudowną transmutacją Światła w Ciepło mamy np. do czynienia w efekcie cieplarnianym w samochodzie: w słoneczny dzień fotony emitowane ze Słońca wpadają przez szyby do naszego samochodu i podczas "przedzierania" się przez szyby tracą energię na tyle, że już nie mogą się z samochodu wydostać; bidotki latają sobie w samochodzie wte i wewte, a jak przychodzi człowiek i wsiada do samochodu to wtedy jest nimi, Buch!!!, bombardowany i jest mu bardzo gorąco.
W rzeczy samej, ciemne przedmioty szybciej się nagrzewają niż mniej ciemne, bo pożerają więcej fotonów w jednostce czasu, a co za tym idzie ich energię. Jak wyżej napisałem, ciepło - podobnie jak światło - to fale elektromagnetyczne, zatem - zasugerowane przez Ciebie - wykrywanie przez Daredevila dotykiem subtelnych różnic temperatur powierzchni sprowadza się do wykrywania zmian w charakterystyce odpowiednego pola elektromagnetycznego. Jesli Daredevil opierałby się jedynie na polu emitowanym przez zewnętrze źródła (czyli nie przez niego samego), np. Słońce, żarówki, etc, wówczas nie rozróżniałby kolorów w ciemności (nie wiem czy rozróżnia?). Nadto, jesli bazowałby jedynie na temperaturze powierzchni, wowczas byłby swego rodzaju "temperaturowym daltonistą" (być może jest - tego nie wiem), bo miałby szanse rozróżniać kolory jedynie jako "byty jednowymiarowe", w szczególności być może rozróżniałby np. jedynie odcienie kolorów. Nie wdajac się w zbedne szczególy, napisze, że u podłoża tego "temperaturowego daltonizmu" lezy fakt, iż wartości temperatury opisywane są przez pojedyncze liczby (np. to co widać na termometrze), podczas gdy przestrzen doswiadczanych przez nas kolorow jest co najmniej 3-wymiarowa, tzn. każdy kolor opisywany jest przez kilka, powiedzmy, 3 liczby. Zatem kolory są bytami nieco bardziej złożonymi niż temperatura, a co za tym idzie, interpretacja temperaturowa kolorow musi być uboższa od kolorów takich, jakimi są w (naszej) rzeczywistości.