Grevious z serialu rysunkowego bił na głowę to co było pokazane z drugiej serii. Tu był pokazany jako maszyna do zabijania Jedi, która brak panowania nad mocą nadrabiała technologią i podstępem. W drugiej serii jego walki wyglądały tak: przechwala się jaki jest dobry, trochę pomacha mieczami, coś mu utną i ucieka. I tak co 3 odcinek przez wszystkie sezony. Droidy pod jego dowództwem też nie miały jakichś niezwykłych zwycięstw. Całkowicie zmarnowali potencjał tej postaci.
Co walki z Maulem to zgadzam się całkowicie. Pierwszy raz możemy przyglądać się dłużej stylowi walki Imperatora i naprawdę świetnie się prezentuje. Z takim stylem walki nic dziwnego, że wyciął połowę rady Jedi i nawet się nie spocił. Ciekawe czy Maula zobaczymy w Rebeliantach jako Inkwizytora, a może to on pilnuje uwięzionych Jedi na Mustafarze. A może dawny mistrz zgotował mu jakiś inny, gorszy los.
Co do Rebeliantów to oglądałem pierwszy odcinek drugiego sezonu i pojedynek Vadera z Kananem i Ezrą bardziej mi się podobał. Był mniej dynamiczny, ale bardziej przypominał to co widzieliśmy w Starej Trylogii. Widzimy tam różnicę poziomów między Sithem, a dwójką Jedi. Jego ruchy są wolniejsze, ale za to silniejsze, do tego nadrabia mocą. Po tej walce też uświadamiamy sobie jak silny był Obi-Wan skoro walczył z nim na równym poziomie.