To jest moda z Zachodu na te kolorowanki, więc Hachette chce iść z tryndem, a nie dawać jakieś kolejne opowieści dla dzieci o ludziach w trykotach.
A swoją drogą kupno WKKM przez infolinię to ruletka - dostałe tomy archiwalne, które rzeczywiście od razu wyglądają jak archiwalne: zadrapania na okładce, walnięty róg. Ręce opadają.