Ja przyznaję, że odpuściłem ostatnie numery WKKM, które rozważałem, na rzecz SBM właśnie.
Nie z powodów finansowych, bo bym to dźwignął, ale "na co mnie tego tyle?"
Jedyne co rozważam, to Marvel lata 70', ale to poczekam do głębszych opinii o tym, tu, na forum.
Tak więc w moim przypadku SBM nieco skanibalizowało WKKM - udział w moim portfelu Hachette będzie mieć taki sam.