Czytałam angielską wersję i też nie byłam zachwycona. Historyjka, ot taka sobie, sztampowa, trochę na siłę, trochę nienaturalnie.
A rysunki owszem, ładne. Historia za tym komiksem jest taka, że sunstone miał być odskocznią od "normalnej" roboty Sejica, publikował go na swoim drugim koncie na deviantarcie, a rysunki z premedytacją pogarszał, niby że to nie on rysuje
Miałam oba konta w watchu i jakoś nie dało się nie zauważyć podobieństwa:P Dlatego też do wydania papierowego musiał wszystko poprawić. Jak dla mnie bez sensu.
Jeśli nie zależy Wam na historii ale bardzo podoba się Wam twórczość Sejica, polecam się zaopatrzyć w Ravine. Historia wprawdzie też taka sobie, namnożenie bohaterów i typowe epic fantasy, ale za to rysunki na znacznie wyższym poziomie i efekty wizualne zapierają dech w piersiach.
Ravine to stary projekt, ale mam wrażenie że bardziej się do niego przykładał niż do czegokolwiek później, rysunki znacznie lepsze, tła mniej leniwe...