Ja oczywiście odpuszczam.
Wielka Wojna Ojczyźniana w wydaniu irlandzkim - absolutnie odpada .
Na chwilę obecną ,nie mam zamiaru czytać o superbohaterkach Armi Czerwonej .
Zresztą jedni byli warci drugich i nie wiem którym miałbym kibicować.
Niech Planeta lepiej dobiera tytuły.
Urrrrraaaa!!!
No cóż, gratuluję szerszego spojrzenia na problem, rozumiem, że w grę wchodzą tylko komiksy o Powstaniu Warszawskim (i to o AK, bo np. GL na ten moment jest "wyklęta"
).
Co prawda w cyklu pojawia się moment, w którym bohaterka jest skonfrontowana (choć przez chwilę) z udziałem ZSRR w rozpętaniu IIWW. Tylko ciekawe, jak może zareagować dziewczyna, która jest od małego wychowana w kraju terroryzującym swoich "obywateli" (bo to raczej niewolnicy są), karmiona propagandą a jednocześnie walczy za swój kraj i bliskich?
Na koniec - to nie komiks o superbohaterkach, tylko o zwykłych dziewczynach - lotnikach. Takich, co masowo ginęły i większości nikt nie pamięta i o tych nielicznych, które wygrały szóstkę na wojennym lotto i przeżyły. Bo w całym syfie wojny, popapranej historii będącej efektem nieludzkiej polityki (komunizm, nazizm) zdarzają się historie godne opowiedzenia i ciekawe - nawet jeśli niekoniecznie pojawiają się tam bohaterowie pozytywni, choćby po to, żeby zobaczyć punkt widzenia drugiej strony (vide "Front Wschodni" Leona Degrelle).
Podsumowując komiks jest moim zdaniem powyżej średniej. Rysunek mnie nie zachwyca, nie jestem fanem takiego stylu ale nadrabia scenariuszem. Dla mnie, fana komiksu europejskiego i ręcznej roboty rysownika i kolorysty to ogółem jakieś 4/6.