Każdy ma własny gust, ale w życiu nie nazwałbym Superiora, X-Men czy Avengers Hickmana czytadłami. Jedne z fajniejszych superhero jakie czytałem w ostatnich latach. Raz, że w końcu coś świeżego, dwa - kapitalna zabawa konwencją.
Dla mnie "All New", "Avengers" Hickaman i "Superior", podobnie zresztą, jak zdecydowana większość rzeczy, które Marvel publikuje pod szyldem Now!, to jedne z mniej fajnych super-hero, jakie czytałem w ostatnich latach (no dobra, o tych Mścicieli mogę się trochę powykłócać). Ani to świeże, ani to dobre, ani to zabawa konwencją. znacznie ciekawiej prezentuje się "Hawkeye", "Daredevil" Waida czy chwalony na forum "Vision".
Nie bardzo. Druillet wpakował Lone Sloane'a w świat z powieści Flauberta, nawrzucał tam różnych udziwnień, żeby było bardziej s-f i zrobił taką samą historię jak zawsze (czyli drętwą).Pierwszy tom to adaptacja pierwszych czterdziestu stron powieści: powieści tam mało, patetycznych obrazków dużo. Reszta musi być bardzo skrótowa, skoro zmiesciła się w dwóch następnych tomach. Kto lubi jego obrazki, temu się spodoba. Kto lubi powieść Flauberta, ten się wkurzy. Kto nie lubi komiksu europejskiego będzie narzekać tak, jakby i tak narzekał.
Ja tam Druilleta nie znam i komiksu nie czytałem, znam jedynie pierwowzór, ale o komiksie całkiem przychylnie wypowiadał się Wojciech Birek. Do tego jeszcze rekomendacja Turu - na pewno jest to tytuł war uwagi bardziej, niż kolejne, nudne jak flaki z olejem produkcyjniaki Marvela.