[...] To tak w temacie Cromwella, ktory jest poligraficznie rzecz ujmujac, w czerni. A nie w czerni i bieli - bo bialy w sensie drukarskim nie istnieje.
Czyli wszystko się zgadza - nie jest komiksem w kolorze
Niestety, jestem zmuszony się nie zgodzic, bo nie nie dosc, że NIC sie (nie) zgadza, to jeszcze na dodatek, ponieważ Cromwell jest w czerni (a nie w czerni i bieli jak chcialyby niektore osoby podajace się za laiki), a czern w sensie fizycznym nie istnieje, zatem oczywistą implikacją jest to, że Cromwell nie istnieje i to jeszcze na dodatek w najbardziej z obiektywnych sensów, jakim jest sens fizyczny.
I to jest wlasnie glowny (acz nie jedyny) powód, dla ktorego na Cromwella nie czekam, bo nie jestem taki głupi jak jakiś Didi z Godo razem wzięci. Tym samym mamy również dowod potwierdzający powszechnie krytykowaną, a jak się jednak okazuje, prawdziwą teze 8azyliszka, że Egmont nas okrada, tym razem próbując wydobyc od nas kasę za autentyczne fizyczne NIC.