Rzeczywiście - Spalona Ziemia okazała się zwyczajna historyjką komiksową. Zabawną, zajmującą ale nie zachwycającą. Choć niezły był powrót Xemnu i udział Imposible Mana. A z polecanych Lektur dowiedziałem się, że wysmażono coś takiego jak "Planet Red Hulk". Zainteresowała mnie ta pozycja - jest kolejne coś, co mógłby Egmont wydać. 176 stron - w sam raz na album, który może się nieźle sprzedać i nie było go w WKKM.