Mucha dostaje do opracowania tylko środek tomu od strony tytułowej do polecanych lektur i nie ma kontaktu z osobą, która zajmuje się okładkami tomów. Głupie rozwiązanie, ale co zrobić. Hachette tak sobie to wymyśliło i tak jest.
Z tą buławą zamiast bułatu to chyba najgorsza translacyjna wpadka w całej kolekcji, bo jest megagłupia i pojawia się na więcej niż jedne stronie, a nawet w tytule jednego z rozdziałów. Nie potrafię sobie nawet wytłumaczyć, jak do niej doszło. Jacku Drewnowski, WTF? Tym bardziej, że noszący ten pseudonim złoczyńca posługuje się właśnie bułatem, a nie buławą.