Ehh zamiast sie cieszyć ze ktoś sie zabrał do roboty i wydaje to jak zwykle tutaj tylko narzekania ... a to format nie ten a to kolejność nie taka, tomy w sumie to tez powinny być 4 w jednym a nie tak jak jest, logotyp Kurca tez jakiś taki duży ... bez sensu to wszystko
To, że istnieje grono forumowych malkontentów, którzy szukają dziury w całym i którym nic się nie podoba nie oznacza, że nie wolno skrytykować jakiejś cechy jakiejś publikacji. Czy każdego, kto skrytykuje pomniejszony format Tintina czy Lucky Luke'a albo osobne wydanie dodatków do Hugo też wrzucisz do tej samej szufladki?
Bez przesady, wydanie było średniej jakości, ale i niedrogie, jak wszystko w kolekcji Science Fiction.
Chodziło mi że słono zapłaciliśmy za makulaturę, nie słono za album. Ja za Wieczną wojnę zapłaciłem razem ok. 100 zł - najpierw 30 za makulaturę, potem 70 za album. Wolałbym od razu kupić album za 70 zł i zaoszczędzić 30.
Przez kilka lat nikt nie chciał się zabrać za kontynuację Largo, uczynił to Kurc i chwała im za to. A samo wydanie nie jest wcale złe, marginesy są dużo mniejsze przez co kadry niewiele odbiegają od tych z wydania A4.
Nie mówię, że jest złe, mówię, że w normalnym formacie byłoby lepsze. I że nie warto powielać błędów w imie jednolitego wyglądu serii.
Gdyby np Kurc powrócił do kontynuacji Rozbitków czasu w takie samej formie, byłbym w pełni kontent.
Oj, nie... Ostatnio jeszcze raz przeczytałem Rozbitków od Egmontu. Naprawdę bolą oczy i lektura męczy - albo trzeba się bardzo skupiac na detalach, albo akcja przestaje byc zrozumiała. Są komiksy, które nie tracą za wiele w pomniejszonym formacie (wg mnie na przykład Lincoln czy Marzi), ten traci dużo.
może jeden z najlepszych wydawców na rynku (ten na "O.") by się skusił?
Po ponownej lekturze uważam, że Rozbitkowie to bardzo specyficzny komiks. Bez problemu wyłożyłbym 70 zł na kolejny album, ale już kilkanaście tysięcy niekoniecznie. I nie ukrywam, że fakt publikacji pierwszego tomu w tym pomniejszonym formacie dodatkowo mnie zniechęca.