Najgorsze w tej promocji jest to, że rabat napędza człowieka do zakupów.
W schowku mam listę prawie 200 pozycji, które niby nie muszę, ale może fajnie byłoby je mieć.
Normalnie to by to leżało, leżało i umarło śmiercią naturalną, że bym pewnych pozycji nie wziął.
Ale jak normalnie jest to już zniżka w granicach 50-55% to "grzech nie brać" i kupuje się i wydaje hajs na pozycje sprzed kilkudziesięciu nawet miesięcy.
A tu za pasem MFKiG (jak wielu zauważyło) i lista "muszę mieć" też się wydłuża, ale zaraz na merlin.pl może nie być tej zniżki, więc trzeba kupować i kupować i kupować...
I jak na razie to czeka na mnie (tylko) 9 paczek do odebrania... I 12 tytułów nad którymi się waham...