Po części się z Tobą zgadzam, ale tylko po części. Po mangę sięgam co jakiś czas, dla przełamania wspomnianej niechęci/uprzedzenia, chociaż nadal uważam, że manga to manga a komiks to komiks. Sądzę, że takie rozróżnienie jest nawet potrzebne. W ostatnim czasie czytałem Sagę Winlandzką, Blame, Green Blood i Opowieść panny młodej - rozumiem dlaczego można mangę polubić, ale spośród wyżej wymienionych SagaV podeszła najmniej. Tyle po lekturze pierwszego tomu, stąd moje pytanie o ciąg dalszy.
W miarę możliwości czasowych, finansowych i po cześci nastroju, staram się zrozumieć, co zachwyca w elementach popkultury, które są mi obce. Niestety nieczęsto się to udaje, a nie ma sytuacji, że odpuszczam po pierwszej próbie. Nie udało się w przypadku disco polo - dla mnie to nie muzyka, nie wyszło z ambitną historią opowiedzianą w M jak miłość, azjatyckim horrorem filmowym, sesjami Warhammer Roleplaying,nijak nie zachwyca mnie tzw.sztuka współczesna/nowoczesna i magia FB.
Faktycznie jestem już nieco mniej elestyczny, ale wiadomo metryka robi swoje.
PS.Odnośnie pan Rosińskiego, którego dorobek komiksowy w większości znamy, cenię tego artystę właśnie za tych kilka bardzo dobrych i kilka dobrych komiksów. Odrobinę irytuje JEGO, niestety uzasadniony, samozachwyt, natomiast w kwesti poglądów na komiks w 100% zgadzam się z pogladem, że komiks to powinna być ~"sztuka dla mas". Komiks-małe dzieło sztuki, albo przeciętne czytadło, za rozsadne pieniądze, niekoniecznie oprawione w skórę i ze złoceniami na grzbiecie. W podobnym kontekście Rosiński wypowiadał się o mandze.
Uważam, że każdemu trzeba dać szansę także mandze.