Byłem.
Dla mnie pierwszy raz. I było mega ciekawie.
Trochę szkoda, że dyskusja w tym temacie jest prowadzona przede wszystkim na temat kolejek po numerki, listy i ogólnie pierdół , które w skali wydarzenia moim zdaniem nie mają większego znaczenia.
Oczywiście mógłbym opisać wszystkie problemy organizacyjne , które zaobserwowałem ( a było ich naprawdę sporo - to NAPRAWDĘ jest 27 edycja FESTIWALU??? i po raz kolejny w tym samym miejscu??... niesamowite)
ale wydaje mi się , że działo się tam tyle fajnych rzeczy, spotkań i rozmów, że trochę żal że dyskusja na forum w tym temacie zmierza .... właśnie gdzie??
Na szybko , co robiłem i gdzie byłem:
- fajne spotkanie z wydawcą Praga Gada. Trochę szkoda , że tak mało uczestników. Ale to chyba ta pora ( czyli wszyscy w kolejce po opaskę lub bilet)
-spotkanie z Bedu - niepozornym , w sumie już starszym facetem . Jak dla mnie trochę za wolne i słabo prowadzone przez Łukasza Chmielewskiego ( w porównaniu z innymi na których byłem). Najsmutniejsza w spotkaniu jest historia dlaczego nie powstał kolejny tom... ehh
- spotkanie z lauretami konkursu J. Christy - świetnie prowadzone przez Tomasza Kołodziejczaka. Dużo humoru i ciekawych historii. Słuchałem z zaciekawieniem. Bartosz SZtybor - śmiesznym człowiekiem jest:)
- zapowiedzi z Egmontu - największa widownia, ciekawie i sprawnie przeprowadzone spotkanie. Zgadzam się z Panem Tomaszem - szkoda, że najwięcej osób jest na takim spotkaniu , a spotkania z autorami świecą pustami... No i rzeczywiście 30 min dla największego komiksowego wydawcy na naszym rynku to zdecydowanie za mało
- Marvano - miód malina. coś niesamowitego. wspaniały , mądry, światły człowiek - który ma dużo do powiedzenia. świetne spotkanie. bardzo sprawnie poprowadzone przez Pana Tkaczyka , a tłumaczka idealnie potrafiła się odnaleźć w sytuacji ( chociaż czasami wydawało mi się , że w ogóle nie była potrzebna)
Cieszę się że mam wszystkie jego komiksy wydane w PL . Chce jeszcze!!!
W międzyczasie , biegałem między stadionem a areną , aby dokonać zakupów.
Świetnie że na stoiskach można zobaczyć i porozmawiać lub nawet kupić bezpośrednio od szefów wydawnictw ich komiksy. Mimo że promocje nie do końca są satysfakcjonujące ( z reguły 25-30 %) to kolejki i chętnych nie brak. Do tego można kupić uszkodzone , zniszczone egzemplarze ze zniżką 50 %.
Mimo , że nie nastawiałem się na zakupy i cierpliwie czekam na większe promocje w internetowych sklepach to " kilka stów" zostawiłem u sprzedawców:)
Ogólnie wrażenia mam mega pozytywne. Dzień zleciał mi niesamowicie szybko. ( ok godziny 17 zdałem sobie sprawę że śniadanie zjadłem na stacji benzynowej o 7 rano ..) i strasznie żałuje że nie mogę być jutro .
Ale wiem że w przyszłym roku pojawię się na pewno.!