Małe podsumowanie.
Batman Hush cz. 1 7/10
W jedynce scenariusz trzyma się w miarę spójnie, pojawiają się bohaterzy, którzy do tej pory byli mi raczej nie znani (Huntress), historia budowana jest w typowy sposób, ale przyjemność z lektury była odczuwalna.
Batman Hush cz. 2 6/10
Ten tom czytałem dwa razy, żeby zrozumieć o co w nim chodziło. Do fabuły wdziera się chaos i naiwność, tak jakby twórcy nie planowali zakończenia już na starcie, a improwizowali w trakcie. Historia finalnie okazuje się lekko rozczarowująca, ale cieszę się z tego, że w końcu Husha przeczytałem i mam na półce.
Green Arrow Kołczan cz. 1 i 2 7/10
Pierwszy solowy komiks z Oliverem przypadł mi do gustu, spora ilość tekstu miała przełożenie na dobre, momentami poważne, a momentami całkiem zabawne dialogi. Historia również była lekko pokręcona, ale bez większych trudności można było zorientować się kto jest kim i na czym mu zależy. Na pewno jest na rynku niedosyt komiksów z łucznikiem z DC, serial od lat trzyma się na wizji, szkoda że solowe albumy nie złożyły się z produkcją telewizją w czasie, jak np. z Flashem.
Batman i syn 5/10
Czytałem poprzednie wydanie z Egmontu i jeśli miałbym oceniać tylko te zeszyty, to ocena byłaby o stopień wyższa. Scenariusz poprawny, naiwny jak cholera ale czytało się płynnie. Natomiast kolejne chyba premierowe zeszyty to już totalny odjazd w stronę bylejakości. Cdn? Oby, bo zakończenie jest praktycznie jednym wielkim otwarciem.
Wonder Woman Krąg 7/10
Niezły tom, intrygujące zabiegi scenariuszowe, fabuła trzyma się w miarę spójnie. Chociaż te zachowanie Diany w stosunku do praktycznie pokonanych wrogów naiwne i po prostu nieracjonalne. Jak w bajeczce dla dzieci, a nie komiksie gdzie pojawia się krew. Chociaż są kadry następujące po sobie, w których brakuje obrażeń jak chociażby scena kiedy Diana jest ranna w ramię w wyniku otrzymania rany od łuczniczki.
I takie moje skojarzenie, dodatkowe klasyczne zeszyty miały być dodatkiem do tomów w kolekcji, natomiast w tomie szóstym zajmują naprawdę sporo miejsca. 20% zawartości? Może ciut więcej lub ciut mniej. To trochę przegięcie, wkkdc wygląda pod względem prezentacji znacznie gorzej od wkkm. Plus jest taki, że mniej miejsca zajmie, ale czy wytrzyma upływ czasu - zobaczymy.