Powtarzam się, ale zawsze (ZAWSZE!!!!!) zachęcam do czytania tak jak wychodziło
Ja też tak robię. Dlatego Rorka zero (jak już się zabiorę za te integrale) przeczytam po siódemce.
Czasem trzeba tez uważać, bo coś mogło wychodzić u nas w innej kolejności, niż powstawało. Czyli np. w przypadku Ligi Niezwykłych Dżentelmenów Czarne akta należy czytać przed Stuleciem.
Kolejna zasada, to czytanie opisów z tyłu okładki i w księgarniach oraz wstępów do komiksów po lekturze komiksu. Czasem dochodzę do dość wulgarnego wniosku, że rodzice osób, które produkują te opisy, lub wstępy mogli mieć swego czasu intymne spotkanie na pralce Frani i tak powstawał ich autor.
Przed chwilą skończyłem Miraclemana. Kto przeczyta wstęp przed komiksem, ten przegrał życie. Wstęp zdradza absolutnie wszystko. Najlepsze momenty i samo zakończenie. Albo autor wstępu zakładał, że wszyscy już ten komiks znają i po prostu teraz kupili sobie wydanie zbiorcze, albo operacja Frania przed laty. Polski wydawca mógł jakoś zaznaczyć co ten gagatek tam nawypisywał.
Jestem strasznie na tym punkcie przewrażliwiony. Jakiś czas temu miałem przyjemność brania udziału w cyklu poświęconym czeskiemu kinu, w jednym z popularnych kin studyjnych. Były tam wszystkie największe arcydzieła czeskiej kinematografii. Małgorzata córka Łazarza, Palacz zwłok, Pociąg pod specjalnym nadzorem i te sprawy. Niektóre z tych filmów już wcześniej widziałem. Innych nie. Do czego zmierzam? Otóż przed każdym filmem pod ekranem pojawiał się jakiś świeżo upieczony absolwent filmoznawstwa z dziewiczym wąsem i robił wprowadzenie. Niektóre wprowadzenia były fantastyczne. Koleś zarysowywał świat, mówił na jakie aspekty wizualne warto zwrócić uwagę itd. Ale nic nie zdradzał. Ale były takie matoły, które po prostu opowiadały film. Czasem bolało mniej, a czasem bardziej. Najgorzej zapamiętałem gościa, który przed seansem opowiedział cały film pt. Gdy skończy się ta noc (1965). Film jest absolutnie fenomenalny i dodatkowo ma znakomite, zaskakujące zakończenie. Koleś z dziewiczym wąsem wszystko jednak wyjawił i zepsuł zabawę. Nie napiszę, że zepsuł CAŁĄ zabawę, bo film i tak się broni, ale jednak zepsuł. Kto przeczyta wstęp do Miraclemana przed lekturą, ten matoł stojący pod ekranem z dziewiczym wąsem. No to ja się zgłaszam pierwszy - przeczytałem przed! Właśnie rośnie mi dziewiczy wąs...
Prequel Ptaka czasu po głównej serii. Chyba już o tym na forum pisałem. Jak się czyta prequel to są mega smaczki. Główna seria najpierw!