Nie wiem czy to najlepsze miejsce na wklejenie tego typu wypowiedzi, ale pamietam, że swego czasu były tu też wklejane wypowiedzi o tym, gdzie nie kupować komiksów, ostrzeżenia przed dokonanymi wyborami, co do miejsca kupna, więc piszę tu. Jeśli to złe miejsce - chętnie
przeniosę. Dużo tego, ale myślę, że ciekawe.
dodałem właśnie 15 komiksów na kup teraz
http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=34010781
serdecznie zapraszam - sporo dobrych tytułów w dobrych cenach
Sprawa staaara – chyba sprzed 2 lat. Do tej pory nie chciało mi się pisać, ale znów trafiłem w dziale giełda na ogłoszenie tego cwaniaka i postanowiłem poświęcić trochę czasu i opisać moją dawna sprawę.
Miałem pecha mieć kontakt i zakupić jedną rzecz od użytkownika MarcinMonety i radzę zachować daleko idącą ostrożność względem jego ofert. Nie wiem, może to wyjątek, ale dla mnie okazał się oszustem, a jego poziom kultury to poziom komentarzy z onetu – po prostu prostak. A było to tak...
Prolog:Pojawiło się pewne ogłoszenie sprzedaży Essentiala Spider-man, cz. 1 na allegro. niezła okazja – cena 30 zł. Osoba, której udało się kupić - MarcinMonety…
(w razie zainteresowania – zrobiłem screeny tej aukcji – mogę udostepnić)
Historia:Część 1:Na allegro, kilka dni po ofercie sprzedaży, o której wspomniałem w prologu MarcinMonety wystawia Essential Spider-mana cz. 1 za 90 zł + koszt przesyłki (hej, nie mam nic do kupowania okazji na allegro i odsprzedawania w cenie rynkowej, samemu zdarzyło mi się zrobić coś takiego).
Opis stanu komiksu na aukcji brzmi
„Komiks Nowy w stanie dobrym - czytany z niewielkimi śladami przechowywania” (jak ktoś nie wierzy – mam screeny aukcji). Jednocześnie Marcin wrzuca ofertę na gildię. Tam ją spostrzegam.
Piszę do "Pana" Marcina na gildii czy byłby możliwy zakup za 90 zł już z kosztami przesyłki. Marcin się zgadza, obniża cenę, ja kupuję.
Po aukcji chcę się upewnić, co do stanu (hej, polowałem na tego Essentiala, chciałem mieć go w dobrym stanie), rozwiać jakiekolwiek wątpliwości, więc piszę: „
rozumiem, że tak jak było w treści ogłoszenia komiks nie ma jakichś szczególnych wad oprócz ogólnych śladów przechowywania?” Marcin odpisuje: „
Nie ma wad w postaci zlań, pomazań ani nic z tych rzeczy. Był przeczytany i odstawiony na półkę. przeżył dwie przeprowadzki więc napisałem o śladach przechowywania. Ale jeśli nie bedzie się go oglądać pod mikroskopem to nic strasznego”
Dokładny cytat, tak napisał – jak ktoś nie wierzy, wrzucę screena, albo – jeśli się da - przeforwarduję jego odpowiedź.
Czemu tak to podkreślam?
Bo dostałem komiks w takim stanie: https://www.aukcjoner.pl/gallery-demo/25175112.html - a to tylko szybki wybór zdjęć, jakbym chciał pewnie wybrłbym kwiatki, które jeszcze lepiej obrazują stan komiksu.
Okładka brudna, sporo większych i mniejszych rysek, róg ubity, a przede wszystkim cały dół komiksu (wszystkie strony) nosił wyraźne ślady zalania i późniejszego suszenia (polecam szczególnie ostatnie zdjęcie). Jak to szło: „
jeśli nie bedzie się go oglądać pod mikroskopem to nic strasznego” haha
Część 2: Piszę to „Pana” Marcina. Myślę – nie no, koleś z forum (co prawda jego aktywnośc na forum ogranicza się do wrzucania ogłoszeń, ale jednak), na pewno da się to jakoś załatwić. Piszę jak to ja – miło, uprzejmie dokładnie opisując, tak żeby sprzedający wiedział, o co mi chodzi („
Niestety, stan komiksu mocno odbiega od opisu jego stanu jaki umieściłeś na aukcji”, „Niestety, w takim stanie nie mogę przyjąć komiksu, bo nie na tego typu zakup sie umawiałem. Gdybym wiedział o stanie komiksu na pewno bym go nie kupił.” itp), przesyłam zdjęcia, proponuję rozwiązania (zwrot kasy wraz z kosztami wysyłki lub obniżenie ceny komiksu do 40-50 zł lub wystawienie na allegro i jeśli się sprzeda ponizej wydanych 90 zł to Marcin zwróci mi różnicę) ogólnie poświęcam naprawdę sporo czasu by dokładnie napisać, o co mi chodzi i zaproponowac rozwiązanie.
Otrzymuję odpowiedź od „Pana” Marcina. Zaczyna od „
nie chce mi sie kłocić” (!). Proponuje rozwiązanie: obniżenie ceny komiksu o… 10 zł (czyli za zniszczony i zalany komiks mam zamiast 90 dać 80 zł) lub odsyłkę komiksu – zwróci mi 79 zł (czyli cenę komiksu bez kosztów wysyłki jego do mnie, oczywiście moja odsyłka do niego na mój koszt) – innymi słowy
za to, że „Pan” Marcin był łaskaw mnie oszukać pobiera opłatę w wysokości ok. 22 zł (łączne koszty przesyłki w obie strony).
Kończy bardzo miłym „
Daj znac i się nie rozpisuj na tyle bo telefon nie wyświetla mi połowy tak długich @ ” fajnie, jak tu nie pochwalić takiego poziomu kultury…
Odpisuję kulturalnie, że chyba się nie zrozumieliśmy, że otrzymałem towar niezgodny z opisem, że sprawy tak nie zostawię na co otrzymuję „
kupiłeś komiks w stanie dobrym a nie idelnym” (!) i „(…)
Mówię - ja chcesz to odeślij i wtedy zrwócę 79zł (…) Ja nie to nie”
Kulturalnie zwracam uwagę „
kupiłem komiks z „niewielkimi śladami przechowywania”, „przeczytany i odstawiony na półkę”, a nie zalany. To dość istotna różnica, ponieważ zalanie sprawiło, że wszystkie strony komiksu są pogięte (…)” kończe maila koncyliacyjnie - jak to ja „
Jeśli moja propozycja byłaby dla Ciebie OK, to obiecuję również, że uznam transakcję za pozytywną i taki też – pozytywny – komentarz wystawię. Pomimo dotychczasowych Twoich odpowiedzi (zarówno ich treści jak i formy) wciąż pełen nadziei czekam kilka dni na Twoją odpowiedź zanim zacznę oficjalną drogę allegro (czyli te wszystkie spory allegro itp.).”
Otrzymuję informację: „(…)
Chcesz zwrócić dostaniesz 79zł Nie chcesz pisz do allegro.”
Na koniec, przed wszczęciem sporu allegro daję jeszcze jedną szansę, pisząc, że będę korzystał z dostepnych środków by odzyskać pieniądze. Marcin odpowiada „
przerażające powowodzenia”.
Przyznam szczerze, że nie pamiętam czy wszcząłem spór czy odpusciłem nie mając już na to czasu (ale pamiętam, że tak prostackich i lekceważących odpowiedzi nie miałem chyba nigdy - ani przedtem, ani potem)… na pewno też nie wystawiłem negatywnego komentarza – jakże z perspektywy czasu tego żałuję.
Epilog (jakże ciekawy)
Gdy okazało się z jakim fajnym i kulturalnym czowiekiem przyszło mi koresponodwać postanowiłem trochę pokopać w archiwalnych aukcjach – wytedy to znalazłem informację (którą umieściłem w prologu), że "Pan" Marcin komiks, który reklamował jako „
Był przeczytany i odstawiony na półkę. przeżył dwie przeprowadzki więc napisałem o śladach przechowywania. Ale jeśli nie bedzie się go oglądać pod mikroskopem to nic strasznego” kupił zaledwie kilka dni wcześniej od innej osoby na allegro.
Po kilku odpowiedziach „Pana” Marcina by się upewnić na 100% i go bezpodstawnie nie oskarżać napisałem do tej osoby (pierwotnego sprzedawcy) ze znalezionej aukcji z kilkoma pytaniami, m.in.: „
Byłbym wdzięczny za krótką informację czy użytkownik MarcinMonety1984 rzeczywiście pytał Pana o historię zakupionego przez niego komiksu i komiks naprawdę „przeżył dwie przeprowadzki” czy też sam on to wymyślił.”
Otrzymałem odpowiedź: „
Jeśli prawdą jest to co pan pisze, to ja również zostałem oszukany. Użytkownik MarciMonety1984 przed kupnem komiksu „Essential Spider-Man”, korespondował ze mną mailowo dopytując się tylko i wyłącznie o inne komiksy które był chętny zakupić dodatkowo. Z jego strony nie było żadnych zapytań dotyczących stanu czy historii komiksu poza ewentualnym obniżeniem ceny. Użytkownik MarciMonety1984 zapewniał mnie, że jest kolekcjonerem i pasjonatem komiksów. Teraz jak się okazuje, jest zwykłym oszustem, który kupił tanio a sprzedał 3 razy drożej. Jego historia nijak ma się do prawdy. Strony komiksu, jak zapewne zdążył pan zauważyć, były od dawna przemoczone, a stan komiksu raczej od długiego czasu nie przypominał nowego, dlatego oceniłem jego stan na aukcji na dobry. Komiks absolutnie nowy można zakupić za 80zł w wybranych księgarniach. Życzę pomyślnego wyniku w sporze.”
Tak jak pisałem wcześniej - mnie tam nie przeszkadza, że "Panu" Marcinowi udało się kupić tanio i sprzedać 3 razy drożej, ale to że po prostu oszukańczo opisał stan komiksu, który nie miał nic wspólnego z prawdą, a gdy wytknąłem mu jego "niedokładne" opisanie tegoż stanu nie chciał zwrócić kosztów komiksu (pomijam już jego prymitywne odpowiedzi).